Damian Baliński zakończył swoją żużlową karierę w pięknym stylu podczas pożegnalnego turnieju na stadionie im. Alfreda Smoczyka. Zawody przyciągnęły wielu kibiców. Legenda Unii Leszno pokazała, że mimo końca kariery wciąż ma w sobie sportowego ducha.
Baliński w swoim pierwszym starcie zdobył trzy punkty, co wywołało owacje na trybunach. Zawody przebiegały w szybkim tempie, gdyż zaczął padać deszcz. Szczególnie wyróżniał się Tobiasz Musielak, który po trzech startach miał na koncie 8 punktów. W dwunastym biegu doszło do niebezpiecznie wyglądającego upadku Jaimona Lidseya, który na szczęście wyszedł z niego cało.
Warunki pogarszały się z minuty na minutę, jednak postanowiono rozegrać jeszcze czwartą serię startów. Po równaniu toru, w biegu nr 15, Damian Baliński odniósł swoje ostatnie zwycięstwo w finalnym wyścigu w karierze.
Ostatecznie zawody zakończyły się po szesnastu wyścigach z powodu opadów deszczu. O triumfie w turnieju zadecydował rzut monetą, który okazał się szczęśliwy dla Tobiasza Musielaka. Drugie miejsce przypadło Marcinowi Nowakowi, a podium, w swoich ostatnich zawodach w karierze, uzupełnił Damian Baliński.
Fot. Bartosz Glapiak